Szanowna Pani Poseł,
Wiadomo, że w Polsce jest dużo biedy. Jest wielu ludzi, którzy nie chcą tkwić na poziomie biedy i taki styl życia – wegetacji – im nie odpowiada. W przekonaniu, że w ich własnej mocy jest nie dać się pociągnąć w dół, podejmują działania. Z tego rodzaju ludźmi mam na co dzień do czynienia.
Prowadzę jednoosobową firmę, wykonuję internetowe strony. Kontaktuję się (głównie przez Internet) i współpracuję z osobami prowadzącymi działalność w tej samej branży co ja. Są koderami, grafikami i programistami. Mieszkają w różnych rejonach Polski – w miastach, miasteczkach i wsiach. Są w różnym wieku, choć w większości to ludzie młodzi, a nawet bardzo młodzi. W przeważającej większości są samoukami. Bardzo dużo pracują. Zdobywają klientów, ślęczą godzinami przy komputerze – tworzą i nieustannie uczą się, by być na bieżąco w coraz to nowych technologiach, na forach internetowych wymieniają się wiedzą i doświadczeniem.
Jedni mają stałą pracę i dla nich wykonywanie stron jest zajęciem dodatkowym, dla innych to jedyne źródło utrzymania. Tylko wyjątki mogą sobie pozwolić na założenie własnej firmy. Na przeszkodzie stoją składki ZUS. Tylko wyjątki to ludzie nadzwyczaj utalentowani, posiadający wysoko wykwalifikowaną wiedzę w dziedzinie informatyki czy grafiki komputerowej, zdobytą na uczelniach czy w firmach. Dla nich miesięczne składki ZUS ok. 1000 zł nie stanowią problemu, to tylko niewielka część ich zarobku.
Zdecydowanie przeważająca ilość ludzi prowadzących działalność związaną z tworzeniem internetowych stron prowadzi tą działalność nie posiadając firmy. Nie stać ich na opłacenie ZUS-u, ponieważ ich zarobki są zbyt niskie. Z własnego doświadczenia wiem, że zdarzają się miesiące, kiedy osiąga się zarobek niższy niż obowiązkowa składka ZUS. Bywają też miesiące lepsze, jednak nawet wtedy opłacenie składki to wielki wysiłek i wyrzeczenie. Istnieje co prawda prawo umożliwiające zawieszenie działalności, a tym samym zawieszenie obowiązku opłacania składek, lecz w przypadku tego zawodu jest ono mało przydatne. Jest mało przydatne dlatego, że nie da się z góry przewidzieć, ile w najbliższym okresie zleceń wpadnie (i czy w ogóle wpadną). Nie da się więc zaplanować swoich zarobków na najbliższą przyszłość. Przy założeniu, że w roku średni zarobek osoby pracującej w tej branży to kwota 2 tys. zł miesięcznie, oddanie każdego miesiąca połowy tej kwoty państwu skutecznie odstrasza od zalegalizowania działalności.
Ludzie chcą pracować i nie chcą być biedni. Chcą też czuć się pełnoprawnymi obywatelami i chcą pracować legalnie. Gdyby wysokość składki ZUS nie była stała, lecz uzależniona od wysokości zarobku, stanowiła jej rozsądny procent, wówczas ludzie na pewno chętnie zakładaliby firmy. Płaciliby składki, a także podatki. Nie musieliby się ukrywać ani bać. Teraz, gdy Polska za sprawą rządu PiS może wreszcie wstać z kolan, jest to dla nich szansa i nadzieja.
Pani Poseł, zwróciłam się do Pani, ponieważ chciałabym powierzyć opisaną tu sprawę w Pani ręce. Jestem od kilkunastu miesięcy na emeryturze. Dopiero po uzyskaniu emerytury stać mnie było na założenie firmy, gdyż obowiązująca składka ZUS dla emerytów prowadzących działalność gospodarczą jest o wiele niższa, nie całe 300 zł. Za rządów PO zostaliśmy zepchnięci na margines, jak naród niepotrzebny. A przecież skoro jest w Polsce mnóstwo ludzi chcących pracować na własnym rozrachunku, czuć się godnie i pełnowartościowo, to reforma składek ZUS im by to umożliwiła. A jednocześnie zyskałby budżet państwowy.
Istnieje ogromna potrzeba wypracowania rozwiązań ze strony państwa, dla osób prowadzących działalność gospodarczą i osiągających zyski niewysokie, w granicach do 3, 4, 5 tysięcy miesięcznie.
Z poważaniem: