Zachodni świat utrzymuje, że wyzwolił nas spod komunizmu i dominacji Rosji Radzieckiej, i wymaga od nas, narodów rzekomo wyzwolonych, wdzięczności, pod groźbami wszelkimi, m.in. militarnymi. Myślę, że ta wojna, nazywana przez Zachód wyzwoleniem i antykomunizmem, która w istocie była militarną napaścią na nas, była po prostu niepotrzeba. Ona żadnych problemów nie rozwiązywała, tylko ich przysporzyła.
Europa zachodnia się zestarzała, potrzebowała ściągnąć do siebie młodych ludzi ze Wschodu. Społeczeństwa zachodnie były rozleniwione dobrobytem, niemrawe i średnio błyskotliwe. My natomiast nauczeni byliśmy aktywności – każdy musiał pracować i dokładać wielu starań, by osiągnąć zadwalający poziom życia. Szczególnie ludzie w ZSRR musieli wykazywać się wielką aktywnością, by pokonać niedostatki. Znana jest zaradność Rosjan, ale też Polaków. Ruszyła więc wielka machina ogłupiania Polaków, nawet przy użyciu broni polegającej na wpływaniu na umysły.
Powstał paradoks, bo oto produkty wysokiej inteligencji Stanów Zjednoczonych, komputery, programy itp. potrzebowały odbiorców też inteligentnych i na wysokim poziomie świadomości. Ale stratedzy USA woleli wspierać strategię europejską ogłupiania Polaków – równania poziomu w Europie nie do mądrzejszego, lecz do głupszego.
Fragment filmu pt. „Kula” (1998, USA), pod koniec filmu, od miejsca ok.2 godz.: